Dzień dobry, temacik trochę nie związany z R6, ale chciałbym zapytać kogoś, kto spojrzałby na temat swoim chłodniejszym, niepodjaranym okiem.
Co sądzicie na ten temat, czy warto się tym motocyklem zainteresować.
Generalnie sprzedawca niczego nie ukrywa, wysyła wszystkie zdjęcia szczegółowe jakie potrzebuję. Osobiście niepokoją mnie dwie rzeczy, bo wydaje mi się, że w tym malowaniu nie było żółtych naklejek "600" na ogonie, choć mogę się mylić - prawda?
Drugą rzeczą jest to, że motocykl po VIN ma wpisaną jedną historię uszkodzenia, niestety właściciel twierdzi, że sam nie ma pojęcia o jakie uszkodzenie chodzi, a ja jeszcze tego nie sprawdzałem. Sprawdzałem również na stronie GOV, przebiegi się zgadzają z zarejestrowanymi, więc nie wydaje mi się, aby tu był powód do zmartwienia.
Poprosiłem go o zdjęcia chłodnicy, ograniczników i ogona, tak więc po chwili dostałem zdjęcia -
[img]https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/35077691_1007929142708370_3242487346821595136_n.jpg?_nc_cat=0&_nc_eui2=AeHUpQFxOJvn1BHvGfp7dyB5TrbqVB3Gl36SZJkp-5ce6p3mxiO_gHbbqk6l-FjPpdmYE6yaOxpU0Zn3WKKO4nPAam10kKrQXwdUn7NLflaMXg&oh=3374bca0f376e5fcba78bd6c8c9d826b&oe=5BB217F1
[/img]
Jak dla mnie wyglądają na ok. Sprzedawca deklaruje się, że moto nie było walone, nie posiada żadnych wad ukrytych. W posiadaniu moto był od 2016 roku.
Szybka jest akcesoryjna, ale twierdzi, że ori też posiada. Plastik na baku taki już był, gdy kupował.
Tarcze itd. podobno w dobrym stanie bez luzów, lagi bez rys, wycieków, a sprzedaje moto ponieważ w sierpniu wyjeżdża za granicę.
Co sądzicie?
chyba ze po garażu 
