Oto historia pewnej miłości....
Poznali się jesienią 2010r na imię miła r6 na drugie rj09, nazwisko miała równie piękne... Yamaha...
a teraz na poważnie
Chwile później idiota zepchnął mnie z drogi i uciekł z miejsca zdarzenia.
i stało się to
Początkowo chciałem sprzedać resztki mojego serduszka ale nikt nie wierzył w jej przebieg a za pół darmo oddać jej nie chciałem. Po prostu szkoda mi było silnika w tak dobrym stanie. Postanowiłem ją odbudować...
Myślałem R6 doprowadzić do oryginału, więc ją częściowo rozebrałem
niestety koszty naprawy na oryginalnych częściach dobiły mnie do gleby... po prostu bardziej opłacało się kupić nowy sprzęt.
I tak narodził się pomysł budowy miejskiego łobuza
poskładałem więc wszystko co się dało...
Pierwsza operacja: ponieważ stelaż zadupka został uszkodzony skróciłem go tak, że została już tylko kanapa kierowcy
kupiłem lewą kiere, przednią felgę, kolektor wydechowy, nowe klamki (niestety potem okazało się, że jedna nie pasuje :/) i wyglądała już tak :
następnie naprawiłem bak, zamontowałem tylną owiewkę oraz przednią lampę:
teraz jestem na etapie przerabiania wydechu... Ponieważ bardzo irytowała mnie ta stercząca "parówa" przy tak krótkim tyle postanowiłem ją skrócić
:Przed:
W trakcie:
Po:
jednak to nie koniec modyfikacji... wciąż wygląda to beznadziejnie....
po pierwszych przymiarkach wygląda to tak:
póki co to tyle... będę na bierząco informował was o postępach.
nie planowałem tego opisywać dlatego też taka słaba dokumentacja ;P obiecuję poprawę
korci mnie, żeby delikatnie przygotować ją do stunt-u
życie pokarze ;P
spolerowałbym ten tłumik do czystego aluminium, bo ten niebieski nie pasuje. btw. Uciekł z miejsca zdarzenia i co 0 ubezpieczenia? nie znaleźli go? ale bym sie wku*wił . bez kamerki sie nie ruszam, moze uda sie nagrac tablice ..