r1r6.pl http://r1r6.pl/ |
|
Dowcipy http://r1r6.pl/humor/dowcipy-t11-40.html |
Strona 5 z 16 |
Autor: | Mahomet [ 16 lut 2010, o 23:15 ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni. - Czy jest chleb wiejski? - Przecież to jest pralnia Drechu wziął i wpier****ł pracownikowi pralni. Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni. - Bagietke poproszę! - Chłopie zrozum t.o.j.e.s.t.p.r.a.l.n.i.a - Bagietke poprosze! - Spierd***j! Dresiarz znów pobił pracownika pralni. Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres. - Czy macie banany? - Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś? - Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można... Jasiu chce popływać w basenie i pyta ratownika o zgodę,ale ratownik chce zobaczyć jak Jasiu pływa więc:Jasiu robi obroty skoki różne kombinacje. Ratownik jest w wielkim zaskoczeniu i pyta się Jasia gdzie się tak dobrze nauczył pływać,a Jasiu na to: -tata wyrzucał mnie na środek jeziora. ratownik na to : -to pewnie trudno było wydostać się na brzeg. Jasiu zaś na to: -nieee trudniej było wydostać się z worka. Czym sie różni żona od muchy? mucha wk*rwia latem , żona cały czas. |
Autor: | BORSUK [ 24 lut 2010, o 19:25 ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Przychodzi Jasiek do lekarza i mówi - Panie doktorze bimbały mnie bolą - Proszę pokazać Facet zdjemuje spodnie lekarz popatrzył popukał pomacał - nie tak to ja nic nie mogę powiedzieć proszę oddać mocz i krew do analizy i przyjść z wynikami Po kilku dniach Jasiek siedzi z kumplem w knajpie - Ty gościu coś taki przybity - A bo mnie bimbały bolą - to do lekarza idź - byłem kazał zrobić badania krwi i takie tam jutro ide z wynikami - słuchaj ja się kiedyś interesowałem medycyną pokaż te wyniki to zobaczę co ci tam wyszło - trzymaj - o stary masz przej...ne patrz tutaj przy krwi masz napisane AB - co to znaczy? - Amputować Bimbały - o Ku..a - ale to nie koniec dalej jest Rh+ - ??? - Razem z h... |
Autor: | Mahomet [ 24 lut 2010, o 20:30 ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
BORSUK napisał(a): Przychodzi Jasiek do lekarza i mówi - Panie doktorze bimbały mnie bolą - Proszę pokazać Facet zdjemuje spodnie lekarz popatrzył popukał pomacał - nie tak to ja nic nie mogę powiedzieć proszę oddać mocz i krew do analizy i przyjść z wynikami Po kilku dniach Jasiek siedzi z kumplem w knajpie - Ty gościu coś taki przybity - A bo mnie bimbały bolą - to do lekarza idź - byłem kazał zrobić badania krwi i takie tam jutro ide z wynikami - słuchaj ja się kiedyś interesowałem medycyną pokaż te wyniki to zobaczę co ci tam wyszło - trzymaj - o stary masz przej...ne patrz tutaj przy krwi masz napisane AB - co to znaczy? - Amputować Bimbały - o Ku..a - ale to nie koniec dalej jest Rh+ - ??? - Razem z h... Dobre, teraz ja. Jasio pyta taty: -Tato, co to oznacza w teorii i w praktyce? -Jasio...zaraz ci to wytłumaczę, spytaj mamy, czy dałaby murzynowi za 2000 dolarów Jasio podchodzi do mamy i pyta: -Mamo dałabyś murzynowi za 2000 dolarów? -No wiesz synku...meble by się przydały, pensja mała...dałabym ten jeden raz Jasio podchodzi do taty i mówi, że mama dałaby. Tata na to: -Jasio, teraz idź do siostry i spytaj o to samo Podchodzi do siostry i pyta: -Siostra dałabyś murzynowi za 2000 dolarów? -Pewnie, że tak. Miałabym na kosmetyki, imprezy, ciuchy... Jasio podchodzi do taty i mówi, że siostra dałaby. -Teraz Jasiu idź do dziadka i spytaj o to samo Jasiu idzie i pyta: -Dziadku dałbyś murzynowi za 2000 dolarów? -Dałbym...bo wiesz, emerytura mała, a na starość coś bym sobie jeszcze kupił... Jasio poszedł i powiedział, że dziadek też by dał. Tata na to: -wiesz synku...w teorii to my mamy 6000 dolarów w kieszeni, a w praktyce dwie kv*wy i jednego p3dała w rodzinie |
Autor: | Jurek [ 28 lut 2010, o 13:35 ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Nowy ksiadz byl spiety jak prowadzil swoja pierwsza msze w parafi, wiec prosil koscielnego zeby mógl do swietej wody dolozyc kilka kropelek wódki, aby sie rozluznic.I tak sie stalo. Na drugiej mszy zrobil tak samo i czul sie tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócil do pokoju znalazl list: DROGI BRACIE -Nastepnym razem dolóz kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki; -Na poczatku mówi sie "Niech bedzie pochwalony", a nie "kur*a mac" -Po drugie, Jezusa ukrzyzowali Zydzi, a nie Indianie, -Po trzecie Kain nie ciagnal kabla, tylko zabil Abla, -Po czwarte po zakonczeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a nie zjezdza po poreczy. -A na koniec mówi sie Bóg zaplac a nie Ciao -Krzyz trzeba nazwac po imieniu a nie to "duze t" -Nie wolno na Judasz mówic "ten skur*ysyn" -Na krzyzu jest Jezus a nie Che Guevara -Jest 10 przekazan a nie 12; -Jest 12 apostolów a nie 10; -Ci co zgrzeszyli ida do piekla, a nie w pizdu; -Inicjatywa aby ludze klaskali byla imponujaca ale tanczyc makarene i robic "pociag" to przesada; -Oplatki sa dla wiernych a nie na deser do wina; -Pamietaj ze msza trwa godzine, a nie dwie polówki po 45 minut; -Poza tym Maria Magdalena byla jawnogrzesznica a nie kur*a; -Jezusa ukrzyzowali, a nie zajebali -Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to bylem ja, Biskup. |
Autor: | mokuso [ 8 kwi 2010, o 14:23 ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Żona leży na łożu śmierci, jest naprawdę cieniutko. Mąż przychodzi i pyta: - Kochanie, co mogę jeszcze dla Ciebie uczynić przed Twoim odejściem? - Chciałabym abyś mnie ten ostatni raz jeszcze przeleciał - mówi żona ostatkiem sił. - Ależ kochana, przecież Ty tego nie wytrzymasz! - Nie martw się, jakoś sobie poradzimy. Kochali się a potem poszli spać. Rano mąż zatroskany, czy żona jeszcze żyje idzie do jej pokoju, żony nie ma... Idzie do kuchni, a żonka krząta się cała w skowronkach, ani śladu choroby! - No... ale jak to się stało? - Kochany, seks z Tobą mnie uzdrowił, czuję się wspaniale! Mąż poszedł do siebie do pokoju i gorzko zapłakał. Żona podchodzi i pyta: - No co Ty kochanie, smucisz się, że wyzdrowiałam? Na to mąż łkając: - Nie, to nie to. Pomyślałem sobie ilu ludzi mogłem uratować: babcia, ciocia, wujek Heniek... Przychodzi 8-letni synek do tatusia i mówi, że chce rowerek. Tatuś na to: - Nie mogę Ci kupić rowerka bo zaciągnęliśmy duży kredyt na dom, a na dodatek mama w zeszłym tygodniu straciła pracę. Następnego dnia tatuś wstaje i widzi, że synek się spakował i chce się wyprowadzać, więc go pyta dlaczego? Synek na to: - Wczoraj wieczorem przechodziłem obok waszej sypialni. Słyszałem jak mama powiedziała, że już odlatuje, a ty za chwilę powiedziałeś, że też zaraz dojdziesz. Musiałbym być zdrowo stuknięty, żeby zostać tu sam z takim wielkim kredytem i bez rowerka... Para zakochanych spaceruje po parku: - Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię... - To znaczy? - Hmmm... a może przytul jak Abelard swą Heloizę... - Czyli jak? - Jak?! Srak! Czytałeś kurwa cos w ogóle? - Tak! Nasza Szkapę. Ugryźć cie w dupę? |
Autor: | mati [ 14 kwi 2010, o 10:35 ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Kumpel wywiązał się wobec kolegi z obietnicy załatwienia pań do towarzystwa. - Wiesz co, ale one niezbyt piękne. - Dobra, stary, trochę gorzały i jako będzie! - Tyle wódki to my nie mamy. Szanowni Państwo! Zawiadamiamy iż Państwa PIN **** był w bazie numerów którą skopiowali w nocy hakerzy. Prosimy o niezwłoczną zmianę numeru PIN na dowolny losowy ciąg i wyłączenie telefonu. Blondynka kupiła Fantę z zielonym kapslem. Otwiera, patrzy - na kapslu napis: "Spróbuj szczęścia znowu" - zamyka, odkręca, czyta - "Spróbuj szczęścia znowu" - zamyka, odkręca, czyta ... |
Autor: | mokuso [ 20 kwi 2010, o 22:14 ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Do McDonalda wchodzi małżeństwo staruszków (ok. 90 lat). Babcia siada przy stoliku, a Dziadek idzie zamówić zestaw (pepsi, hamburger i frytki). Dziadek siada przy stoliku, bierze dwa kubeczki i patrząc nalewa do nich równiutko po połowie, następnie bierze frytki i robi dwie równiutkie porcje, następnie wyjmuje nożyk i kroi równiutko hamburgera na pół. Całą tą sytuację obserwuje student, żal mu się ich zrobiło podchodzi i mówi: - Przepraszam, że przeszkadzam, ale może kupić państwu drugi taki zestaw? Babcia: - Bardzo pan uprzejmy, ale dziękujemy, jesteśmy małżeństwem od 70 lat i my się tak wszystkim po równo dzielimy. Student odchodzi, ale zauważa, że babcia siedzi cichuteńko, a dziadek się zajada. Podchodzi znowu i pyta: - Dlaczego pani nie je? Babcia na to: - Czekam na zęby. Prawie spadłam z krzesła, jak to dzisiaj usłyszałam |
Autor: | Jetson [ 20 kwi 2010, o 22:22 ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
buahahahaha dobre |
Autor: | mokuso [ 10 maja 2010, o 11:38 ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
USA.Pierwszy dzień nauki.Nauczycielka przedstawia nowego ucznia. - To jest Sakiro Suzuki z Japonii. Lekcja się zaczyna.Nauczycielka mówi: - Dobrze, zobaczymy, jak sobie radzicie z historią. Kto mi powie, czyje to są słowa: "Dajcie mi wolność albo śmierć"? W klasie cisza.Suzuki podnosi rękę: - Patrick Henry, 1775, Filadelfia. - Bardzo dobrze Suzuki.A kto powiedział: "Państwo to ludzie, ludzie nie powinni więc ginąć"? Znowu Suzuki: - Abraham Lincoln, 1863, Waszyngton. Nauczycielka do uczniów z wyrzutem: - Wstydęcie się.Suzuki to Japończyk, a zna amerykańską historię lepiej niż wy! W klasie zapada cisza i nagle słychać głośny szept: - Pocałuj mnie w dupę, pie*** Japończyku... - Kto to powiedział? - krzyczy nauczycielka, na co Suzuki podnosi rękę i mówi: - Generał McArthur w 1942 roku na Guadalcanal i Lee Iacocca w 1982 roku na walnym zgromadzeniu Chryslera. W klasie jeszcze ciszej... Ktoś szepce: - Rzygać mi się chcę... - Kto to!? - wrzeszczy nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiada: - George Bush senior do premiera Tanaki w 1991 roku podczas obiadu. Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstaje i mówi głośno: - Obciągnij mi druta! Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem: - To już koniec.Kto tym razem? - Bill Clinton do Moniki Lewinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym Domu - odpowiada Suzuki. Na to inny uczeń: - Suzuki to kupa gówna! - a Suzuki: - Valentino Rossi w Rio na Grand Prix Brazylii w 2002 roku! Klasa popada w histerię, nauczycielka mdleje, do klasy wchodzi dyrektor: - Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem. Suzuki: - Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji budżetowej w Warszawie w 2003 roku. http://www.youtube.com/watch?v=O6y15YTp6Fk&feature=fvw |
Autor: | Byry*YZF [ 13 maja 2010, o 22:01 ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
haha najlepsze kawaly z zawodami na przeklinanie i bimbaly teraz co ode mnie: Jest piękny, ciepły wieczór. Miś, Lisek i Zajączek- najlepsi przyjaciele od dzieciństwa, spotykaja sie na imprezie. Po kilku minutach do baru wbiega zaniepokojony Zajączek Zajączek: Chlopaki, dostałem wezanie na pobór wojskowy!! jak was prosze, zrobcie cos bo inaczej pojde do wojska i koniec z imprezami! Miś i lisek myślą co by tu zrobic Miś: Wiem! Obetniemy Ci ucho i Cie nie przyjmą Zajączek: hmmm... kurcze szkoda ale ok, tnij! Po paru dniach Zajączek wraca. W książeczce wojskowej wpis: "Niezdolny do służby- brak ucha." Kumple ostro imprezują dalej. Po paru dniach zaniepokojony przychodzi Lisek z wezwaniem... Miś: Wiem! Obetniemy Ci ogonek i Cie nie przyjmą Lisek: No szkoda, raz sie żyje, tnij! Po paru dniach Lisek wraca. W ksiazeczce wojskowej wpis: "Niezdolny do służby wojskowej- brak ogonka." Przyjaciele świetuja dalej. Po paru dniach z wezwaniem Przychodzi Miś Miś: Chlopaki zrobcie cos szybko bo pojde do wojska Zajączek: kurcze Misiu ale co by Ci uciąć?! Lisek: Wiem! obetniemy Ci chu** Miś: Kurcze chlopaki tylko nie to!! Lisek: Albo tniemy albo idziesz do wojska, wybieraj... Miś: no dobrze tnij! Miś nie wraca przez 2 tygodnie do domu. Zaniepokojony Lisek i Zajączek zaczynają sie niecierpliwic. Po długich poszukiwaniach znaleźli misia wiszącego na sznurku przywiązanym do drzewa a pod nim książeczka wojskowa z wpisem: "Niezdolny do służby wojskowej- płaskostopie." |
Strona 5 z 16 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |