r1r6.pl
http://r1r6.pl/

R6 2000, nie pali po czyszczeniu zegarów.
http://r1r6.pl/warsztat-f25/2000-nie-pali-czyszczeniu-zegarow-t15933.html
Strona 1 z 1

Autor:  aliense82 [ 20 paź 2018, o 14:01 ]
Tytuł:  R6 2000, nie pali po czyszczeniu zegarów.

Witam wszystkich,
Mam dziwny problem z erką. Dziś rozebrałem przód motoru, żeby dostać się do licznika, wyjąć go i rozebrać i wyczyścić. Miałem problem z obrotomierzem więc rozebrałem zegary wyczyściłam i złożyłem. Po połączeniu do motoru i odpaleniu bez żadnych problemów zauważyłem, że obrotomierz nadal szwankuje. Więc wziąłem zegary znów do domu i zacząłem je znów rozbierać i czyścić ale zamiast zająć mi to paręnaście min jak wcześniej, zajęło mi to z godzinę. Po powrocie do motoru podpiąłem zegary i od tego czasu motor kręci i nie chce odpalić, a jak już odpali to ledwo reaguje na manetkę (w zasadzie udało mi się go odpalić z 2 razy)
Czy możliwe, że zegary namieszały? Próbowałem odpalić bez zegarów, ale efekt ten sam. Może jakiś bezpiecznik czy coś, ale sprawdziłem te pod fotelem i są ok.

Może ktoś miał taki problem?

Autor:  adriantix798 [ 20 paź 2018, o 14:16 ]
Tytuł:  Re: R6 2000, nie pali po czyszczeniu zegarów.

Moja odpala bez zegarów, takze musiałeś ruszyć coś innego. Sprawdź podłączenie stacyjki ;)

Autor:  aliense82 [ 20 paź 2018, o 14:45 ]
Tytuł:  Re: R6 2000, nie pali po czyszczeniu zegarów.

Ale motor kręci bez problemu, to chyba stacyjka odpada?
edit: już siedzę z 3 godziny z tym motorem. Aktualnie ląduje aku. Nie mam już pojęcia co jest nie tak po tym zdjęciu licznika i ponownym założeniu... Kable wszystkie ok, wszystko w najlepszym stanie. Do dziś chodził jak trzeba. Chyba będzie mu potrzeby serwis...

Edit 2: zna ktoś fachowca, który podjedzie w Warszawie na na miejsce? W innym wypadku pozostaje mi laweta.

Autor:  dany_47 [ 21 paź 2018, o 12:06 ]
Tytuł:  Re: R6 2000, nie pali po czyszczeniu zegarów.

Zobacz czy nie zruszyles styków od killswitcha na kierownicy

Autor:  aliense82 [ 21 paź 2018, o 16:27 ]
Tytuł:  Re: R6 2000, nie pali po czyszczeniu zegarów.

Killswitch działa poprawnie. Wyłączenie go nieumozliwia odpalenia, a włączenie go pozwala kręcić rozrusznikiem. Co ciekawe wczoraj trochę katowalem motor i nic. Dziś wyjeżdżałam z garażu samochodem i tak z ciekawości zakrecilem erką i odpalila niemalże na tyk... Dopóki gazowalem manetką to chodził, nie reagował na ssanie. Jak tylko przestałem manetką dodawać gazu to zgasło i już nie chciała odpalić. Nie chce mi się za bardzo wierzyć, że tymi zegarami coś zepsułam. Może to to, że za pierwszym razem jak jeszcze działała normalnie po odpaleniu przygazowalem na zimnym silniku (do 6-7 k obrotów) żeby sprawdzić czy zawiesza się obrotomierz. Pomysły mi się kończą. Jakbym odłączył przypadkiem kable (choć nawet nie ruszyłem tych od świateł) to by w ogóle nie paliła, a jakjuz odpali zachowuje się jakby miała za malo/za dużo paliwa. Tyle że ja niczym nie ruszyłem. Zauważyłem też, że jak kręciłam rozrusznikiem to zalapywala jakby jak zmniejszalem gaz po jego uprzednim znacznym odkreceniu. Może to czysty zbieg okoliczności i usterka nie ma nic wspólnego z licznikiem.

Może moje dzisiejsze doświadczenie komuś da jakiś pomysł?

Edit: okazalo sie ze swiece byly do kosza i przy okazji je zalalem usilujac odpalic erke.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/