Witam ! Mam kilka problemów z moją R6. Nie są one jakieś pilne, lecz trochę irytujące na dłuższą metę. No to tak, zacznijmy od początku. Yamahe mam, bodajże od maja tego roku, zrobiłem na niej już z 6 tys.
1. Nigdzie nie widzę exup'a, ani linek z niego, podobno katalizator byl "wybebeszany" w Niej i podejrzewam, że został on wywalony. Ale boje sie, że przez to, że ktoś tam majstrował, ten motocykl ma tak słaby dół, że to jest masakra. Ja mogę na jedynce, na mokrym odkręcić na maksa manetkę i nic sie nie dzieje, nuuuuudy. Dopiero powyżej 10 tys. zaczyna sie coś dziać. Poza tym, na samym poczatku, zaraz po zakupie gdy jechałem z pasażerką, moto samo stawało na gume, odkręcalem, a ona szła jak rakieta do góry, a teraz nic...
2. Motocykl za pierwszym razem, gdy chce go odpalić to nie odpala. Np. dzisiaj ide pierwszy raz odpalić moto, musze pierwsze pokręcić, później znowu przekręcić stacyjką, poczekać, aż pompa zassie paliwo i dopiero mogę ją bez problemu odpalić. A gdy np. skończę jazde, odstawie moto na kilka godzin, pójde do garażu to odpali za pierwszym bez zająknięcia... Na następny dzień to samo, pierwsze palenie problemy, a później za każdym razem pali idealnie. Świece wymieniłem.
Pomoże ktoś ? Mogę nagrać filmik z odpalania moto, jeśli będzie potrzeba
ten model rj11 to tylko do toru na czerwonym polu 
>